Kategoria

Wędkarstwo


Przeliczanki
Autor: wedkarski | Kategorie: wędkarstwo  łowiska 
Tagi: statystyki   kondycja  
19 marca 2009, 12:00

Wracam do tematu statystyk, a konkretniej do tak zwanych współczynników kondycji ryb. Na stronie, o której często piszę (zainteresowani znajdą) powstaje fajne narzędzie do wyliczania tego współczynnika. W sumie - proste, wpisuje się gatunek ryby, jej długość i wagę. Wyskakuje współczynnik. Zapaleńcy wędkowania mogą po jakimś czasie wysnuć wnioski na temat swojego ulubionego łowiska i mieszkających w nim ryb. No bo może się okazać, że w tym kawałku wody - to  karpie są młodsze, a już nadają się na patelnię, a w tym obok - aby osiągnąć tą samą wagę, muszą być duużo starsze, a więc mniej smaczne.

Zbiór takich danyc to nie lada gratka dla osób zawodowo zajmujących się łowiskami i zarybianiem. Po jakimś czasie  można określić, w które zbiorniki co wpuszczać, żeby było dobrze. Taka zazbawa w przeliczanki, a ile pożytku.

Czym tu sie chwalić?
Autor: wedkarski | Kategorie: wędkarstwo 
Tagi: wymiary   ochronne   węgorz  
18 marca 2009, 12:56

No właśnie, czym? Węgorzykiem o długości 12 cm i wadze 40 g? Nie rozumiem... Moge pojąć, że czasami zdarza się taka sytuacja, że na haczyku zawiśnie coś niewymiarowqego, ale to raczej nie jest powód do reklamy. A taki wpis popjawił się na bardzo dobrej stronie, jaką jest Rybometr .

I tak sobie myślę, czy to jakaś pomyłka, czy raczej niedopatrzenie admina strony? Przecież nadal obowiązują wymiary ochronne dla każdego gatunku ryb: Wiki

Ciekawi mnie postac, czyli autor tego wpisu, aż sie tam zarejestrowałam i mam nadzieje, że uzyskam odpowiedź, czy to powód do chwały?

Jak przyjemniej?
Autor: wedkarski | Kategorie: wędkarstwo 
Tagi: wędkowanie   łódki  
27 lutego 2009, 18:44

Właśnie, jak przyjemniej wędkować? Z brzegu - spacerek z pięknymi widoczkami, a czasami z komarami i kleszczami, czy z łódki?

Wcale nie myślę tu o tym, że wędkowanie z brzegu i wędkowanie z łódki - to dwie różne sprawy, inne ryby, inne wędki. Myślę o samej przyjemności i obcowaniu z przyrodą. O odpoczynku fizycznym i psychicznym. Z brzegu - cisza, spokój, ptaki, zwierzęta, sielsko-anielsko - no, oczywiście, jeśli mamy rok ubogi we wszelkie bzyczące stworzenia, które niestety, tępię bez opamiętania!

Z wody, z łódki - tu już jest różnie. Łódka wiosłowa - rany, nie dla mnie! Mam dość wysiłku na codzień. Z silnikiem - już zakłócona cisza i pewne sprawy umkną.

Co ja lubię najbardziej? Kajaczek z żagielkiem. I nie muszę zbytnio machać wiosłem, i cisza, i spokój...

Prawo wędkarskie
Autor: wedkarski | Kategorie: wędkarstwo 
Tagi: regulamin   wędkowanie  
12 lutego 2009, 13:15

Czy wszystko nam wolno? Nie! Istnieje bardzo szczegółowy wykaz praw i obowiązków każdego wędkarza. Jest to podstawowy dokument, którego treść musimy bardzo dokładnie znać. W przeciwnym razie możemy narazić się na bardzo przykre konsekwencje finansowe, jak również na utratę swojego ukochanego sprzętu. Pełny tekst Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb PZW


Oprócz powyższego regulaminu istnieją inne zbiory przepisów, związane z użytkowaniem konkretnych łowisk. Z tymi przepisami najlepiej zapoznać się na miejscu. Moim skromnym zdaniem, każdy z wędkarzy oprócz zasad spisanych w regulaminach, kodeksach i innych takich - powinien mieć też swój własny, cichy zbiór zasad etycznych. W moim - główną zasadą jest łowienie tylko tylu ryb, ile potrzebuję na posiłek.  Do tego staram się oszczędzać rybki, które jeszcze nie dorosły do wymagań  przepisowych. Holuję deikatnie, równie ostrożnie uwalniam z haczyka i wypuszczam do wody, mając nadzieję, że nic im nie będzie.

Czy w Warcie jeszcze są sumy?
Autor: wedkarski | Kategorie: wędkarstwo  łowiska 
Tagi: sum   warta  
29 stycznia 2009, 11:08
Niestety, nie wiem. Ale parę lat temu były i to bardzo duże sztuki. Warta jest, a może była idealnym siedliskiem wielkich sumów. Duża ilość jam w brzegach, przy zatopionych drzewach, dziury pod głównym nurtem. Rzeka bardzo niebezpieczna dla pływaków, duża ilość wirów, ciężka do pływania, ale za to piękne sumy tam wędkarze wyciągali. Widywałam sztuki, które łby miały przewieszone przez ramię człowieka, a ogon spokojnie ciągnął się po ziemi.Tak jakoś to przyroda sprytnie urządziła, że tam, gdzie warunki dla człowieka są ciężkie, tam przyroda lepiej się rozwija. Sama miałam niemiłą przygodę, kiedy pływałam sobie i nagle stwierdziłam, że wpadłam w główny nurt i nie bardzo mam siłę wyrwać się na bok. Na szczęście, nie pływałam sama, zostałam niemal wyholowana do brzegu przez kolegę, który ćwiczył waterpool.