Moje okonie
| Kategorie: ryby
Tagi: ryby okonie
10 stycznia 2009, 22:58
Kiedys mieszkałam sobie blisko morza. Kiedyś miałam więcej czasu po pracy. Kiedyś też miałam bezpośredni dostęp do całkiem dobrego sprzętu wędkarskiego. Wstyd było tego niewykorzystać. Zaczęliśmy z mężem szukać przyczyny, co w tym tkwi, że ludzie potrafią godzinami siedzieć nad wodą i wpatrywać się w spławik. Nie było to łatwe na początku. Sprzęt mieliśmy - Jaxony spławikowe. Robaki - nabyliśmy. Tylko jak tegoż robaka nadziać na haczyk? Jak zarzucić, żeby nie złapać na haczyk własnych włosów, albo gałęzi drzewa? Oj, śmieszne to było... Po kilku wypadach już było dobrze, szybko nam szło. Kolacja zawsze była - okonie, smażone od razu na ruszcie, albo w domu, z czosnkiem. I teraz, przeglądając zapisy na stronie Rybometra - okazy, widzę, że nasze wcale nie były gorsze!
Dodaj komentarz