Najnowsze wpisy, strona 1


Strojnik
Autor: wedkarski | Kategorie: Przepisy kulinarne 
Tagi: fu-fu   strojnik  
08 marca 2009, 16:06

strojnikI jak taką rybkę się je? Najlepiej - w postaci fu-fu, czyli na surowo. Jest to polska odmiana czegoś, co w Japonii jest na porządku dziennym. Najpierw trzeba jednak filety ze strojniuka zdobyć, nie jest to łatwe, bo przeważnie dociera (lub docierała do Polski) za pomocą marynarzy ze statków rybackich na Montevideo. Strojnika mozna zastąpić łososiem lub trocią, chodzi o rybę z "czerwonym mięsem". Do rzeczy:

Lekko rozmrożone filety skrobie się ostrym nozykiem tak, żeby powstało coś na kształt wiórków. Drobniutko sieka się dość dużo cebuli. Układa się w naczyniu wartwy z mięsa, cebuli i dużej ilości  zmieszanych przypraw: zmielone angielskie ziele, listki laurowe, pieprz, sól. Po ułożeniu zalewa się całość olejem lub oliwą. Teraz trzeba zamknąć naczynie i wstawić do lodówki na 24 godziny. Po wyjęciu - kto pierwszy, ten lepszy, bo potrawa znika z talerzy w tempie błyskawicznym!

Po co zbierać statystyki?
Autor: wedkarski
Tagi: ryby   statystyki   kondycja  
06 marca 2009, 12:40

Dokończenie tematu.

Po kiego diabła bawić się w jakieś usystematyzowane rejestrowanie złowionych ryb? No, jako, że wędkarze - to nie jedyny gatunek ludzi na tym świecie, trzeba przypomnieć, że są jeszcze takie osoby, które w pocie czoła tworzą różnego rodzaju elaboraty mniej, lub bardziej naukowe. Tematyka ekologii, gospodarki wodnej, rybnej przewija się na wielu uczelniach nie tylko polskich. Żeby cokolwiek sensownego w tych opracowaniach napisać, ich Twórcy muszą opierać się na "materiale dowodowo-poglądowym", czyli na statystykach. Z wpisów dokonanych przez wędkarzy w sposób bardzo sympatyczny mole książkowe wyciągną dane na temat współczynników kondycji ryb.  Czyli przeliczą matematycznie zależności pomiędzy wodą, wiekiem, długością, masą przedstawiciela danego gatunku ryby. I już będzie wiadomo, która woda sprzyja takiemu a nie innemu gatunkowi. Potrzebne?

Czy statystyki są ważne?
Autor: wedkarski
Tagi: wpisy   rybometr  
01 marca 2009, 12:23

Do czego komu potrzebne są takie strony, gdzie właściwie głównie są wykazy złowionych ryb? Jest tych powodów trochę, oj, jest. Nie o wszystkim od razu, ale powiedzmy sobie o jednym, takim najbardziej osobistym. Czyli o możliwości zachowania swoich wspomnień. Za ileś tam lat możecie wejść z synem, córką i popatrzeć na piękne zdjęcia. Możecie też swoje wspomnienia opublikować, pokazać całemu światu Wasze sper okazy.

A inne? Są. I to dość poważne, ale jako, że dziś niedziela, nie o wszystkim na raz. Będzie ciąg dalszy tego tematu, czyli do czego to potrzebne...

Jak przyjemniej?
Autor: wedkarski | Kategorie: wędkarstwo 
Tagi: wędkowanie   łódki  
27 lutego 2009, 18:44

Właśnie, jak przyjemniej wędkować? Z brzegu - spacerek z pięknymi widoczkami, a czasami z komarami i kleszczami, czy z łódki?

Wcale nie myślę tu o tym, że wędkowanie z brzegu i wędkowanie z łódki - to dwie różne sprawy, inne ryby, inne wędki. Myślę o samej przyjemności i obcowaniu z przyrodą. O odpoczynku fizycznym i psychicznym. Z brzegu - cisza, spokój, ptaki, zwierzęta, sielsko-anielsko - no, oczywiście, jeśli mamy rok ubogi we wszelkie bzyczące stworzenia, które niestety, tępię bez opamiętania!

Z wody, z łódki - tu już jest różnie. Łódka wiosłowa - rany, nie dla mnie! Mam dość wysiłku na codzień. Z silnikiem - już zakłócona cisza i pewne sprawy umkną.

Co ja lubię najbardziej? Kajaczek z żagielkiem. I nie muszę zbytnio machać wiosłem, i cisza, i spokój...

Przed sezonem
Autor: wedkarski | Kategorie: sprzęt 
Tagi: sprzęt   wędkarski  
22 lutego 2009, 12:14

Ostatnio miałam wolną chwilkę - udałam się więc na strych przejrzeć sprzęt. Tak właśnie stwierdziłam, że myszy dalej "rządzą" pomimo, iż moje kocisko uwielbia przesiadywać właśnie tam. Nie wiem, co on tu w takim razie robi...

Nieważne. Okazuje się, że siatki, podbieraki - mam do wyrzucenia! Przez otwory, jakie myszy "wycięły" to każda ryba, oprócz dorsza słusznych wymiarów, się przeciśnie. Obejrzałam sobie kije swoje i reszty rodzinki. No cóż, właściwie to we wszystkich pięciu wędkach trzeba wymienić szczytówki...

Wszystkie żyłki - do wymiany, przelotki jakoś wytrzymały i ten sezon jakoś przeżyją. Kołowrotki w porządku, tylko wymiana żyłek, łozyska są OK.

Haczyki - większość do wyrzucenia, ale to groszowe sprawy. Jeszcze muszę nazbierać materiału do obciążania gruntówek.

W najlepszym stanie mam pudełka na drobiazgi, na przynęty - te, jako, że plastikowe - przezimowały super. Co plastik, to plastik, nie do zdarcia...

Więc nie wyrzucajcie, drodzy wędkarze, butelek po napojach i innych śmieci - szczególnie plastikowych - gdzie popadnie, przyroda sobie z tym nie poradzi!