Strojnik


Autor: wedkarski | Kategorie: Przepisy kulinarne 
Tagi: fu-fu   strojnik  
08 marca 2009, 16:06

strojnikI jak taką rybkę się je? Najlepiej - w postaci fu-fu, czyli na surowo. Jest to polska odmiana czegoś, co w Japonii jest na porządku dziennym. Najpierw trzeba jednak filety ze strojniuka zdobyć, nie jest to łatwe, bo przeważnie dociera (lub docierała do Polski) za pomocą marynarzy ze statków rybackich na Montevideo. Strojnika mozna zastąpić łososiem lub trocią, chodzi o rybę z "czerwonym mięsem". Do rzeczy:

Lekko rozmrożone filety skrobie się ostrym nozykiem tak, żeby powstało coś na kształt wiórków. Drobniutko sieka się dość dużo cebuli. Układa się w naczyniu wartwy z mięsa, cebuli i dużej ilości  zmieszanych przypraw: zmielone angielskie ziele, listki laurowe, pieprz, sól. Po ułożeniu zalewa się całość olejem lub oliwą. Teraz trzeba zamknąć naczynie i wstawić do lodówki na 24 godziny. Po wyjęciu - kto pierwszy, ten lepszy, bo potrawa znika z talerzy w tempie błyskawicznym!

Witek
28 grudnia 2011
Wszystko to prawda, od razu zauważyłem, że to pisał ktoś z branży bo nawet wyrażenie idiomatyczne typu fu-fu jest zaczerpnięte z tamtego życia. Nasze trzy strojniki złapalismy na 600 m głebokości w ostatni dzień połowów wokół Falklandów. Smak i zdjęcia mi tylko pozostały w pamięci... To były czasy...

Dodaj komentarz