Archiwum luty 2009


Jak przyjemniej?
Autor: wedkarski | Kategorie: wędkarstwo 
Tagi: wędkowanie   łódki  
27 lutego 2009, 18:44

Właśnie, jak przyjemniej wędkować? Z brzegu - spacerek z pięknymi widoczkami, a czasami z komarami i kleszczami, czy z łódki?

Wcale nie myślę tu o tym, że wędkowanie z brzegu i wędkowanie z łódki - to dwie różne sprawy, inne ryby, inne wędki. Myślę o samej przyjemności i obcowaniu z przyrodą. O odpoczynku fizycznym i psychicznym. Z brzegu - cisza, spokój, ptaki, zwierzęta, sielsko-anielsko - no, oczywiście, jeśli mamy rok ubogi we wszelkie bzyczące stworzenia, które niestety, tępię bez opamiętania!

Z wody, z łódki - tu już jest różnie. Łódka wiosłowa - rany, nie dla mnie! Mam dość wysiłku na codzień. Z silnikiem - już zakłócona cisza i pewne sprawy umkną.

Co ja lubię najbardziej? Kajaczek z żagielkiem. I nie muszę zbytnio machać wiosłem, i cisza, i spokój...

Przed sezonem
Autor: wedkarski | Kategorie: sprzęt 
Tagi: sprzęt   wędkarski  
22 lutego 2009, 12:14

Ostatnio miałam wolną chwilkę - udałam się więc na strych przejrzeć sprzęt. Tak właśnie stwierdziłam, że myszy dalej "rządzą" pomimo, iż moje kocisko uwielbia przesiadywać właśnie tam. Nie wiem, co on tu w takim razie robi...

Nieważne. Okazuje się, że siatki, podbieraki - mam do wyrzucenia! Przez otwory, jakie myszy "wycięły" to każda ryba, oprócz dorsza słusznych wymiarów, się przeciśnie. Obejrzałam sobie kije swoje i reszty rodzinki. No cóż, właściwie to we wszystkich pięciu wędkach trzeba wymienić szczytówki...

Wszystkie żyłki - do wymiany, przelotki jakoś wytrzymały i ten sezon jakoś przeżyją. Kołowrotki w porządku, tylko wymiana żyłek, łozyska są OK.

Haczyki - większość do wyrzucenia, ale to groszowe sprawy. Jeszcze muszę nazbierać materiału do obciążania gruntówek.

W najlepszym stanie mam pudełka na drobiazgi, na przynęty - te, jako, że plastikowe - przezimowały super. Co plastik, to plastik, nie do zdarcia...

Więc nie wyrzucajcie, drodzy wędkarze, butelek po napojach i innych śmieci - szczególnie plastikowych - gdzie popadnie, przyroda sobie z tym nie poradzi!

Szcupak po Warmińsku
Autor: wedkarski | Kategorie: Przepisy kulinarne 
Tagi: przepis   szczupak  
17 lutego 2009, 11:43

No tak, mieszkam na Warmii, więc może troche miejscowych przepisów kulinarnych, związanych z wędkowaniem uda się zachować dla potomności.

Tym razem będzie to szczupak po warmińsku.

Dużego szczupaka (hi, hi, jakbyśmy małe łapali!) trzeba podzielić na kawałki, posolić i odstawić na ok. pół godziny. Bierzemy się za obieranie ziemniaków. Tak około pół kilo na kilogram ryby. Ziemniaki trzeba pokroić na plastry, nie za cienkie i obgotować ok. 5 minut. Odcedzić. Duże naczynie żaroodporne, lub brytfannę trzeba wysmarować tłuszczem. No i do układania: warstwa ziemniaków, na to ryba, sól, pieprz i tak to trzeba zrobić, żeby na wierzchu były ziemniaki. Wszystko to należy polać śmietaną, nie za gęstą (albo trzeba rozmieszać śmietanę z wodą). Wstawić te pyszności należy do średnio nagrzanego piekarnika i piec, aż ziemniaki i ryba będą miękkie.

Po wyjęciu można posypać zieloną pietruszką. Smacznego!

Prawo wędkarskie
Autor: wedkarski | Kategorie: wędkarstwo 
Tagi: regulamin   wędkowanie  
12 lutego 2009, 13:15

Czy wszystko nam wolno? Nie! Istnieje bardzo szczegółowy wykaz praw i obowiązków każdego wędkarza. Jest to podstawowy dokument, którego treść musimy bardzo dokładnie znać. W przeciwnym razie możemy narazić się na bardzo przykre konsekwencje finansowe, jak również na utratę swojego ukochanego sprzętu. Pełny tekst Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb PZW


Oprócz powyższego regulaminu istnieją inne zbiory przepisów, związane z użytkowaniem konkretnych łowisk. Z tymi przepisami najlepiej zapoznać się na miejscu. Moim skromnym zdaniem, każdy z wędkarzy oprócz zasad spisanych w regulaminach, kodeksach i innych takich - powinien mieć też swój własny, cichy zbiór zasad etycznych. W moim - główną zasadą jest łowienie tylko tylu ryb, ile potrzebuję na posiłek.  Do tego staram się oszczędzać rybki, które jeszcze nie dorosły do wymagań  przepisowych. Holuję deikatnie, równie ostrożnie uwalniam z haczyka i wypuszczam do wody, mając nadzieję, że nic im nie będzie.